Tekst : Andrzej Kojder
Zdjęcia : najczęściej Hanna Kojder

sobota, 14 sierpnia 2021

Definitywny Koniec

Moi drodzy, nie widzę sensu, aby ciągnąć kontynuować pisanie na blogu Nasza Irlandia z różnych przyczyn. Przede wszystkim nie ma - Nas, nie widzieliśmy się od lat, rozwód nastąpił w 2014 roku. Nie mieszkam od lat w Irlandii, nawet tam nie byłem od bardzo dawna. 
Chciałbym wam bardzo podziękować, gdyż miło wspominam zawsze ten czas spędzony na wstawianiu zdjęć i filmów. Tym którzy chcą się dowiedzieć co dalej się stało mogę polecić między innymi stronę gospodarz.online, oraz fanpage gospodarz.online fanpage.
Dzięki wszystkim za ten czas i za miłe chwile.
Polecam również link do mojego występu w ntv

wtorek, 8 grudnia 2020

Stronniczość urzędów

https://youtu.be/lhxMp9bSLaY

Czy trzeba coś dodawać?

środa, 3 lipca 2013

Biały jelonek

Bardzo ciekawski jelonek, odwiedził mnie wcześnie rano przy śniadaniu. Oto dokumentacja z tego spotkania trzeciego stopnia.



poniedziałek, 7 stycznia 2013

Irlandia dziś płacze

Pada deszcz, padał również gdy przyjechaliśmy tu pierwszy raz, czasem tak Irlandia witała naszą rodzinę - płaczem, tak jest i dziś.
Wszystko popakowane, odprawa online zrobiona, karty pokładowe wydrukowane, a pokój, no cóż pokój jest pusty.

Jeszcze 2 godziny i podróż na lotnisko. Zamykamy rozdział z Irlandią, aczkolwiek jeszcze tu przyjedziemy w tym roku. Tym niemniej to takie symboliczne pożegnanie. Z optymizmem jednak patrzymy w przyszłość.

Gdzie podążamy, na razie do Ojczyzny. Jak tylko się rozgościmy zapewne napiszę coś więcej.

Trzymajcie się

środa, 26 grudnia 2012

Lough Ennell



W ciepłe dni, zamiast jechać nad zimne morze bądź ocean, lepiej jechać sobie nad jezioro, popluskać się i odpocząć w cieniu drzew.
Lough Ennell, nieopodal Mullingar nadaje się do tego wyśmienicie. Jest to również miejsce bardzo kolorowe latem, a także historyczne. To jezioro i nadbrzeżna miejscowość Lilliput, zainspirowało Jonathana Swift'a do napisania powieści "Podróże Guliwera".
 Warto odwiedzić Belvedere, pospacerować wśród ruin zamczyska i obejrzeć nowszy pałacyk z pięknym widokiem na wody jeziora. Warto również zwiedzić ogrody pełne ukrytych małych wróżek. Zdjęcia oczywiście robiła moja żonka. Jakby ktoś szukał fotografa to polecam :-)






































































































poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wigilia

Wigilia jak wigilia, dla Irlandczyków to czas na ostatnie zakupy, ustawiają się w długie kolejki, na ulicach korki, większość chyba wzięła wolne. Bo przecież jutro święta i uroczysta wieczerza z indykiem w roli głównej oraz rozdawanie prezentów. Podczas gdy my Polacy świętujemy już dziś.

Dziś widziałem ogromną kolejkę do rzeźnika, a uliczka z małym ruchem zamieniła się w powoli płynącą rzekę samochodów. Co ciekawe, większość z nich, ma choinki w domach już od miesiąca.

Zatem skoro odmiennie od wielu nacji, świętujemy już dziś, życzę wszystkim pogodnych, wesołych i szczęśliwych świąt.







No i zamęt w głowie

Tak zawsze mam, zamęt w głowie gdy obmyślam dalekosiężne plany, szczególnie jeśli chodzi o miejsce gdzie będę mieszkał, no w końcu to kontynent którego moja wielka stopa (rozmiar 48-49) jeszcze nie dotknęła.
Zamęt i sporą przerwę na blogu (kolejną) spowodowało odejście bliskiej osoby, od razu zresztą plany wzięły w łeb. Tym niemniej mogę dalej snuć rozmyślania o Kanadzie, z tym że sam wyjazd odłożyłem na nieznany termin, prawdopodobnie koniec przyszłego (2013) roku.
W między czasie zmieniły się preferencje, nie tylko zmieniam miasto do którego chciałbym się udać, ale w dodatku lądowanie nastąpi w mieście oddalonym o prawie 4 tys kilometrów.
Tak to Toronto, nie wiem jak zniosę tutejsze upały, jeśli chodzi o szerokość geograficzną to porównując do europy, miasto byłoby nieco na południe od Wenecji i północnej linii brzegowej Hiszpanii. Tak w Kanadzie też może być upalnie, w dodatku położenie nad jeziorem Ontario, sprawia, że wilgotność powietrza jest duża.


Jezioro Ontario to odmienna kwestia, w każdym razie będzie gdzie się pluskać, jakie piękne plaże są w dzielnicy Beaches, na zdjęciu Bluffers Park, nieco na północny wschód od Beaches. Większości z plaż przyznano błękitne flagi. Więcej o plażach po angielsku w linku poniżej. Woda ponoć bardzo cieplutka, ale o tym jeziorku :-) kiedy indziej.
 http://www.blogto.com/sports_play/2011/07/the_top_five_beaches_in_toronto/

Myślałem nawet nad pierwszymi wycieczkami, zapewne wodospad Niagara, znajdujący się zaledwie 120 km od Toronto, ale w samym mieście byłby to spacer po krawędzi wieży CN Tower, do 2007 roku była to najwyższa wolnostojąca budowla. W dole widać wspomniane wyżej jezioro Ontario